- autor: Marcin-23, 2014-03-30 15:29
-
Za naszą drużyną przegrany mecz ligowy z Cyklonem Rogoźnik 2:3. Pomimo dobrej gry, nasi zawodnicy nie zdobyli nawet jednego punktu, choć do 85. minuty prowadziliśmy 2:1. Trener naszej drużyny, Przemysław Janiurek, nie ukrywa, iż po derbowym pojedynku odczuwał żal.
– Spotkanie z Cyklonem było diametralnie innym widowiskiem szczególnie dla sympatyków naszej drużyny w porównaniu z meczem z przed tygodniem. Trudno jest być zadowolonym po przegranym meczu ale czuje satysfakcję ze stylu gry i z faktu, że przestraszyliśmy faworyta. Wczoraj jeszcze czułem żal, że uciekł nie tylko remis ale trzy punkty na które drużyna zapracowała. Dziś już na chłodno widzę pozytywy. Miedzy innymi to, że ponownie zmiennicy reprezentują odpowiednio wysoki poziom. Na uwagę zasługuję dyscyplina taktyczna każdego z graczy i zaangażowanie którego nie powstydziłyby się ekipy w wyższych klasach rozgrywkowych. Mimo straty trzech bramek, blok defensywny zagrał bardzo dobrze, w środku pola pomocnicy odpowiednio regulowali tempem gry, rzucając piłkę to na Smolińskiego to na Sobańskiego, notabene strzelców obu bramek. W przodzie każde wejście napastnika było zapowiedzią wizyty u kardiologa trenera Cyklonu. Kiedy padła bramka w 17. minucie, poczułem jak powtarza się sytuacja z przed tygodnia. Pierwszy kwadrans przyzwoity a potem… Czy od tego momentu zacznie się katastrofa? Ale zawodnicy Jedności i cała ławka rezerwowych wierzyli, że możemy odwrócić losy spotkania. Co stało się faktem, dwie bramki strzelone przed przerwą pozwoliły mieć nadzieję na dobry końcowy rezultat. Czy to faktycznie dobry rezultat? Jeszcze nie wiem. W kontekście meczu z przed tygodnia to bardzo dobry wynik. W obliczu faktu, ze straciliśmy gole w 85 i 95. minucie to poczucie straty! Niemniej gratuluję drużynie Cyklonu. Do końca walczyła o korzystny wynik dla siebie, co stało się faktem. Postraszyli nas przy stałych fragmentach gry. Czuję się w obowiązku do odniesienia się do pracy arbitrów. Wierze, że decyzję które podejmowali wynikały z pomyłek, ewentualnie z interpretacji danej sytuacji, a nie z chęci wpłynięcia na wynik. Nie mam pretensji o końcowy wynik. Jedynie wątpliwości o ostatni rzut rożny czy o przedłużenie pierwszej i drugiej połowy. Na koniec słowa uznania dla naszych kibiców, którzy przyszli na mecz mimo kiepskiego początku rundy. Nie odwrócili się od nas. Czuliśmy ich wsparcie – powiedział Przemysław Janiurek.
Kolejny ligowy mecz nasi zawodnicy rozegrają na wyjeździe w sobotę o godz. 15 z CKS-em Czeladź.