Od zwycięstwa rozpoczęła nowy sezon Jedność Strzyżowice. Podopieczni Krzysztofa Kowalskiego pokonali Olimpię Włodowice 0:1 w pierwszej kolejce B klasy. Jedynego gola dla naszego zespołu zdobył Leszek Płoszański.
REKLAMA
Nie w Włodowicach, a w Kromołowie odbyło się spotkanie pomiędzy Olimpią Włodowice, a Jednością Strzyżowice. Mecz nie mógł zostać rozegrany na obiekcie rywala z powodu złego stanu murawy. Na stadionie przy ulicy Browar murawa była jak najbardziej w dobrej kondycji.
Pierwsze piętnaście minut meczu, to przewaga Olimpii, która od początku spotkania zagrała ostro, z czym początkowo nasi zawodnicy nie mogli sobie poradzić. Później spotkanie stało się bardziej wyrównane i tak było do przerwy, która zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie meczu mogliśmy zobaczyć bardzo dużą przewagę Jedności. Zespół trenera Kowalskiego prawie cały czas w drugiej części spotkania spędził na połowie rywala, stwarzają sporo groźnych akcji, jednak dopiero w 89. minucie udokumentował swoją przewagę. We wspomnianej minucie sędzia główny wskazał na jedenasty metr po faulu na Grzegorzu Zieliński w polu karnym, a „jedenastkę” pewnie wykorzystał Leszek Płoszański.
Trzy punkty cieszą, natomiast gra naszego zespołu nie do końca, ponieważ stać nas na sporo lepszą grę od tej dzisiejszej. Na pewno po stronie plusów trzeba zapisać grę obrony, ponieważ zagrała solidnie i nie straciliśmy żadnej bramki.
Następny mecz Jedność czeka w środę, kiedy to zmierzymy się z Błękitnymi Sarnów w ramach pierwszej rundy Pucharu Polski. Spotkanie odbędzie się w Strzyżowicach o godzinie 17.
Olimpia Włodowice – Jedność Strzyżowice 0:1 (0:0)
Płoszański 89 (k)
Jedność: Adrian Kwiatkowski – Ireneusz Walczak, Szymon Możdżeń, Krzysztof Kowalski, Tomasz Grądzki – Paweł Gaworski (72. Łukasz Sztorc), Jarosław Ganda, Leszek Płoszański, Krystian Kowalski (89. Adam Katolik) – Tomasz Jaros, Grzegorz Zieliński
Wypowiedź po meczu:
Krzysztof Kowalski (trener Jedności): „Wiadomo, że naszym celem jest walka o powrót do A klasy, i to w początkowych fragmentach meczu nas paraliżowało. Wystąpiły w naszych szeregach takie rzeczy jak niedokładność, nerwowość i niepotrzebne straty piłek. Zespół przeciwny postawił dosyć wymagające warunki w pierwszej połowie spotkania, grając twardo, zdecydowanie, choć ich gra nie była bardzo trudna. Pomimo, że nasza gra wyglądała chaotycznie w pierwszej części meczu, to stworzyliśmy trzy bardzo dobre sytuacje do objęcia prowadzenia, które powinniśmy wykorzystać. Szkoda, że ta nasza skuteczność ciągle szwankuje. W drugiej części spotkania nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Prawie całą drugą połowę spędziliśmy na połowie rywala, który słabnął z minuty na minutę. Niestety pomimo tego, że byliśmy bardzo długo w posiadaniu piłki, brakowało spokoju, cierpliwości, dokładnego ostatniego podania i wykończenia akcji, których mieliśmy sporo w drugiej połówce. Powiem szczerze, że o korzystny dla nas wynik byłem spokojny do końca meczu, byłem przekonany, że mecz ten wygramy, bo zasługiwaliśmy na to zwycięstwo. Co z tego, że bramkę zdobyliśmy dopiero w 89. minucie po rzucie karnym, który był ewidentny. Bramki zdobywa się od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Graliśmy do końca i trzy punkty zdobył nasz zespół. Cieszymy się z tej wygranej. Mam nadzieję, że w następnych meczach już to ciśnienie będzie u nas mniejsze i zaczniemy grać piłkę płynniejszą i efektowniejszą, a taką potrafimy grać.”