Od porażki rozpoczęli sezon piłkarze Jedności Strzyżowice, którzy w pierwszej kolejce ligowej przegrali z Ostoją Żelisławice aż 5:0. Zwycięstwo przeciwnika było zasłużone, jednak rozmiar porażki wydaje się zbyt duży.
Do Żelisławic pojechaliśmy w mocno okrojonym składzie. Z powodu kontuzji i spraw osobistych Krzysztof Kowalski w pierwszym meczu ligowym nie miał do dyspozycji aż dziewięciu piłkarzy. Daniel Pietrycha, Artur Pawłowski, Tomasz Wiśniewski, Mateusz Koroś, Tomasz Jaros, Paweł Gaworski, Ireneusz Walczak, Łukasz Czapla i Kamil Kura, to grupa zawodników, z których nie mógł skorzystać nasz szkoleniowiec.
Ostoja otwarła wynik spotkania bardzo szybko bo już w 5. minucie, kiedy to po wrzutce w pole karne zawodnik gospodarzy pokonał Adriana Kwiatkowskiego strzałem głową. W 21. minucie nasi zawodnicy popełnili błąd w kryciu podczas rzutu rożnego dla rywali i w Żelisławicach mieliśmy 2:0. Tuż przed przerwą Ostoja podwyższyła wynik meczu na 3:0. Tym razem „Adik” został pokonany po wykorzystanym rzucie karnym.
W drugiej części meczu Ostoja dołożyła dwa trafienia. Oba gole zdobyła pod koniec spotkania. W 81. minucie zawodnik rywali będąc sam na sam z Kwiatkowskim minął go, a następnie ulokował piłkę w bramce. Siedem minut później Ostoja zdobyła gola na 5:0 po płaskim strzale z czternastego metra. Bramka ta ustaliła wynik meczu.
Ostoja była zespołem lepszym, jednak patrząc na przebieg całego spotkania, porażka 5:0 wydaje się zbyt surowa. Nasi piłkarze mieli swoje okazje, lecz ani razu nie zdołali pokonać golkipera rywali. Pozostaje z tego spotkania wyciągnąć wnioski i 20 sierpnia br. walczyć z MKS Poręba o trzy punkty.
Ostoja Żelisławice – Jedność Strzyżowice 5:0 (3:0)
Ostoja 5, 21, 44 (k), 81, 88
Jedność: Adrian Kwiatkowski (K) – Szymon Możdżeń, Krzysztof Kowalski, Tomasz Grądzki – Kamil Klimczyk, Jarosław Ganda, Leszek Płoszański, Marcel Ganda, Krystian Kowalski – Michał Bagiński, Grzegorz Zieliński
Rezerwa: Kacper Trefon